Podczas wyjazdów językowy do Wielkiej Brytanii każdy prędzej czy później każdy będzie miał styczność z brytyjską kuchnią. Można mieć różne preferencje i odczucia smakowe, jednak wszyscy musimy przyznać, ze nie jest to dieta najzdrowsza. Według National Obesity Forum, na Wyspach aż 46 proc. mężczyzn i 32 proc. kobiet cierpi na nadwagę. Oto kilka uwielbianych przez Brytyjczyków frykasów, którymi zajadają się na co dzień :)

Brytyjczycy lubią chrupać!

Jadąc na obóz młodzieżowy do Anglii można będzie zauważyć, że chipsy są naprawdę wysoko w piramidzie żywieniowej Brytyjczyków. Nie są one jednak tylko zwykłą przekąską, to styl życia. W miejscach gdzie sprzedaje się posiłki często chipsy proponowane są jako alternatywny dodatek do głównego dania, a niektórzy drobno kruszone chipsy dodają do chleba jako nieodłączny element kanapki.

Chleb chlebowi nierówny

Wycieczka do Anglii to nie tylko ekscytacja nowością, lecz również tęsknota za czymś starym. Chodzi tu głównie o pieczywo. W Polsce do tematu chleba podchodzi się zawsze z dużym szacunkiem i sentymentem. Chyba każdy z nas ma w sobie wspomnienie zapachu świeżo upieczonego chleba, z chrupiącą skórką i pieczołowicie wypracowanym smakiem. W Anglii jest to pojęcie abstrakcyjne. Generalnie mówiąc ,,chleb” ma się na myśli kwadratowe, tostowe, najczęściej mrożone pieczywo, z którego robi się kanapki. Alternatywą są białe sklepowe bułki, które są równie atrakcyjnie pod względem smakowym jak i jakościowym jak chleb tostowy.

 

Jeśli Anglia to ryba z frytkami, czyli fish and chips

Historia ryby z frytkami sięga swojego początku w XIX wieku , kiedy to Anglia zaczęła prężnie rozwijać się w przemyśle i transporcie morskim. Ryby zaczęły być towarem, który stał się ogólnodostępny i przede wszystkim tani, dzięki czemu biedniejsza część społeczeństwa mogła sobie na niego pozwolić. Największa porcja fish and chips, odnotowana w Księdze Rekordów Guinnessa, waży 47,75 kg - ryba, halibut w panierce, wyżyła 19,08 kg a chipsy ważyły 28,67 kg. Rekord z Londynu z dnia 30 lipca 2012 roku.


Pudding – nie do końca deser

Będąc na wyjeździe do Wielkiej Brytanii prędzej czy później natkniemy się na jedzenie zwane puddingiem. W celu wyobrażenia pojęcia czym jest pudding możemy porównać go do budyniu, jednak musimy mieć na uwadze, że w polskim budyniu raczej nie znajdziemy mięsa, ryby czy tłuszczu, w tym angielskim już tak. Mianem puddingu nazywamy różne mieszanki owoców, jajek, mleka, ryżu, mięs, właściwie pudding można zrobić ze wszystkiego. Czasem też mianem puddingu nazywa się też mieszankę mięsa z płatkami owsianymi, zawiniętych w jelito i upieczone. Dlatego zamawiając pudding można się w nim spodziewać zarówno malin z truskawkami jak i nerek wieprzowych z podrobami. Mniam!


Fasola, fasola. Fasola

Brytyjczycy naprawdę lubią fasolę, a zwłaszcza puszkowaną fasolę w sosie pomidorowym. Jest to dodatek pasujący do każdego rodzaju dań. Pieczeni, ziemniaków, jajek, tostów czy nawet jako główne danie. Fasola na śniadanie, obiad i kolację. Krąg życia prawdziwego Anglika.

 

Michał Matras

kuchnia brytyjka, posiłki w Anglii, chipsy, fasola, pudding